Nad Wisłą przez wiele lat pokutował zabobon, że autobusy komunikacji publicznej nie mogą kursować po ulicach wyposażonych w progi spowalniające. Być może dawno temu, kiedy polskim inżynierom znane były tylko prymitywne progi podrzutowe, miało to swoje uzasadnienie, jednak ostatnie lata dostarczyły licznych przykładów, że prawidłowo zaprojektowani i wykonani "śpiący policjanci" wcale komunikacji autobusowej nie szkodzą. Oto parę z nich z różnych miast kraju:

Białystok

Białystok, ul. Brzechwy - progi wyspowe. Fot. Karol Mocniak.

Bez problemu radzi sobie z nimi autobus niskopodłogowy. Fot. Karol Mocniak.

Kraków

Kraków, ul. Dobrego Pasterza - podniesiona tarcza skrzyżowania. Fot. Marcin Hyła.

Podniesiona tarcza wymusza ograniczenie prędkości przed przejściem dla pieszych i skrzyżowaniem. Fot. Marcin Hyła.

Jak widać, tu również autobusy "dają radę". Fot. Marcin Hyła.

Wrocław

Wrocław - próg płytowy. Fot. Radek Lesisz.

Wrocław - próg płytowy. Fot. Radek Lesisz.

Puławy

Projektowany w ramach tzw. Dutch Town w Puławach [zobacz >>>] prefabrykowany próg spowalniający przyjazny dla ruchu autobusowego - profil podłużny zależy od rozstawu kół.

Kołczewo

Kołczewo w województwie zachodniopomorskim - przykład, że podniesione tarcze skrzyżowania mogą być stosowane również na drogach wojewódzkich klasy "G" (czyli głównych) [zobacz >>>]. Oczywiście droga ta jest uczęszczana przez komunikację autobusową, zarówno lokalną jak i dalekobieżną. Fot. Rafał Muszczynko.

A w stolycy?

Ostatnim bastionem ciemnoty pozostaje Warszawa, gdzie Zarząd Transportu Miejskiego stanowczo sprzeciwia się wszelkim formom faktycznego uspokojenia ruchu. Dogmatyczna postawa ZTM szkodzi mieszkańcom Warszawy na dwa sposoby: po pierwsze pozbawia niektóre osiedla mieszkaniowe dostępu do komunikacji publicznej; po drugie - tam, gdzie autobusy już kursują ulicami lokalnymi - blokuje możliwości poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego.