2 sierpnia b.r. pochwaliliśmy Urząd Dzielnicy Bielany za ustawienie przy ul. Prozy barier zapobiegających wjazdowi samochodów. Było to jedno z niewielu działań, które w tym roku udało się mieszkańcom "wymęczyć" od urzędników.

Zwróciliśmy już wtedy uwagę na nieszczelność przyjętego rozwiązania, które wprawdzie dość skutecznie eliminuje ciężarówki, ale samochodom osobowym (nierzadko ciągnącym niewielkie przyczepy wyładowane śmieciami) nadal pozwala na dojazd, a przy okazji niszczenie ścieżki rowerowej.

Interwencje w tej sprawie pozostały bez echa, musimy więc podjąć temat ponownie.

Ta porcja odpadów pojawiła się już po ustawieniu barierki i niezbicie dowodzi nieskuteczności zabezpieczenia.

Do rzadkości nie należy też widok samochodu zaparkowanego tuż przy kolektorze. Choć nic nie uzasadnia zapewniania wędkarzom dojazdu do samego łowiska, zwłaszcza że rejon ten zamieszkuje dzika zwierzyna (m.in. dziki i sarny).

Chodzą słuchy, że skuteczną blokadę wjazdu przy ul. Prozy zablokowały... służby porządkowe (!) powołując się na konieczność patrolowania przyległości Wisłostrady.

Rzeczywiście można tam niekiedy zaobserwować radiowozy.

Stróżom prawa zwracamy jednak uwagę, że Prawo o Ruchu Drogowym zabrania "wykorzystywania drogi [w tym wypadku rowerowej] w sposób niezgodny z przeznaczeniem" (Art. 45. ust. 1. p 4 PORD).

Pewne zachowania dopuszczalne sporadycznie w stanie wyższej konieczności, nie mogą być codzienną praktyką. Jeśli policji i innym służbom faktycznie tak zależy na patrolowaniu tego rejonu, mogą to robić na motocyklach czy (o zgrozo!) rowerach albo dojeżdżać od strony południowej. Blokujący słupek można tak wykonać, by dał się składać przy użyciu klucza.

Części bywalców kortów i boisk Hutnika, mimo zamiłowania do sportu, spacer od legalnych parkingów sprawia problem. Podobnie jak władzom ukrócenie takich praktyk, nie przez zaspawanie ogrodzenia, bo przejście jest w tym miejscu potrzebne, ale zablokowanie dojazdu od ul. Prozy.

Dalsze tolerowanie tego dzikiego przejazdu może zachęcić do wywożenia śmieci w rejon fortu Bielany. Pierwsi chętni skorzystali z tej możliwości w październiku.

Czas już chyba rozwiązać problem zaśmiecania okolic ul. Prozy i nielegalnych wjazdów nad Wisłę i do klubu Hutnik. Budżet miasta stracił już wystarczająco dużo na wielokrotne sprzątanie i ostatnio na wspomnianą barierkę, aby urzędnicy nie mogli doprowadzić choć tej jednej sprawy do skutecznego końca i zapobiec dalszemu marnowaniu publicznych pieniędzy.

W minionym roku władze wielokrotnie i szeroko podejmowały kwestie porządku. Prezydent Kaczyński patronował m.in. konkursowi "Nasza Czysta Warszawa" i kampanii "Warszawa Stolicą Czystości". Mieszkańcy Młocin i liczni goście obserwujący od lat dzikie wysypiska mogą się słusznie zastanawiać, czy północne Bielany nie znalazły się przypadkiem poza zasięgiem miejskich akcji. Czy i kiedy doczekamy się tam wreszcie porządku, zamiast gorszących przejawów niemocy władz?

Mieszkasz na Bielanach? Chcesz się włączyć do wspólnych działań na rzecz środowiska? Chcesz skomentować ten tekst? Napisz na bielany[na]zm.org.pl