Skandaliczny Plan Gospodarki Odpadami

Projekt PGO zakłada nieosiągnięcie określonego unijną dyrektywą o odpadach opakowaniowych poziomu recyklingu w 2015 roku, co spowoduje obciążenie Warszawy karami. Projekt nie przybliża również miasta do realizacji planowanej nowej dyrektywy o odpadach, która w 2020 r. wprowadzi obowiązek recyklingu połowy odpadów surowcowych. Zamiast rozwijania selektywnej zbiórki i recyklingu stawia na rozwój spalarni odpadów, które według nowej dyrektywy mają być unikane w tym samym stopniu, co według obecnej składowiska. Projekt zakłada bardzo niewielki wzrost recyklingu, poniżej poziomu wymaganego prawem, i odbiór aż 80% odpadów jako odpadów zmieszanych, za to przewiduje rozbudowę spalarni i budowę kolejnej.

Wszystko to pomimo, że jak wynika ze zgłoszonych przez różne podmioty planów budowy różnych instalacji do przetwarzania odpadów spalarnie są wielokrotnie (nawet kilkunastokrotnie) droższe od innych instalacji (w przeliczeniu na 1 tonę rocznego przerobu). W dodatku podmioty prywatne (bez MPO) zgłosiły plany budowy instalacji o łącznej wydajności dwukrotnie przekraczającej ilość wytwarzanych w mieście odpadów, czyli nie ma w ogóle potrzeby prowadzenia inwestycji za pieniądze podatnika.

W tekście projektu podano niewłaściwe (czytaj: sfałszowane) dane odnośnie ilości odpadów dozwolonych do składowania w roku 2015 i w związku z tym zawyżono wielkości niezbędnych instalacji. Jednocześnie prognozuje się stały wzrost ilości wytwarzanych odpadów mimo, że w ostatnim roku zanotowano ich spadek, osłabia się wzrost gospodarczy, wzrastają opłaty za wywóz odpadów, a PGO przewiduje działania mające na celu zapobieganie ich powstawaniu. Dokument jest tendencyjny, zmanipulowany na korzyść firm zainteresowanych budową kosztownych spalarni, które w rzeczywistości nie są potrzebne, a po 2020 r. nie będą miały czego spalać.

Plan przewiduje wydanie ponad miliarda zł z kieszeni podatnika na kosztowne instalacje, bez jakiejkolwiek analizy ekonomicznej. Jednocześnie całkowitym milczeniem pominięto płocki system EKO-AB, który został sprawdzony w skali 10-tysięcznego osiedla, powoduje odzyskanie przez recykling i kompostowanie niemal 80% odpadów i jest przedmiotem entuzjastycznego zainteresowania Warszawskiego Okrągłego Stołu Odpadowego. W sytuacji kiedy Unia nakazuje stopniową eliminację składowisk, miejscy urzędnicy nadal przewidują wyrzucanie do jednego kubła 80% odpadów. A problem najlepiej rozwiązać sięgając po miliardy do kieszeni podatnika. I to w sytuacji, gdy obecna spalarnia jest wykorzystywana tylko w 50%. Mieszkańców Warszawy nie stać na taką niegospodarność i taką niekompetencję urzędników.

„Piłki” we wsi Kamień w gm. Szemud na Kaszubach. Wygląd pojemników nie musi zniechęcać. Łącząc estetykę z dobrym pomysłem można wywoływać pozytywne skojarzenia czy wręcz „przyciągać” użytkowników.

Uwagi i wnioski do Planu Gospodarki Odpadami dla Miasta Stołecznego Warszawy na lata 2008-2011 z uwzględnieniem lat 2012-2015

zgłoszone w ramach konsultacji społecznych dokumentu.

1. Prognoza zmian w zakresie gospodarki odpadami

Wg projektu PGO w latach ubiegłych liczba wytwarzanych odpadów komunalnych na terenie Warszawy wyniosła (dane urzędu miasta):

Rok ilość odpadów komunalnych
2005 677 tys. t.
2006 765 tys. t.
2007 752 tys. t.

PGO prognozuje wielkość wytwarzanych odpadów komunalnych do 2015 r następująco:

Rok ilość odpadów komunalnych
2009 830 tys. t.
2011 848 tys. t.
2013 866 tys. t.
2015 883 tys. t.

Prognoza oparta jest na następujących założeniach:

- Przyjęto stały wzrost liczby mieszkańców zgodnie z prognozą demograficzną.

- Przyjęto (za KPGO i WPGO), że wzrost jednostkowego wskaźnika wytwarzania odpadów kształtował się będzie na poziomie 5% w okresach 5-letnich.

Po pierwsze: założenia te w żaden sposób nie tłumaczą dlaczego prognozuje się skokowy wzrost pomiędzy rokiem 2007 i 2009, wielokrotnie wyższy niż w następnych okresach dwuletnich.

Po drugie: prognoza zakładająca stały wzrost jest sprzeczna z danymi doświadczalnymi zebranymi w PGO - między rokiem 2006 i 2007 nastąpił spadek. Owszem od wielu lat w Warszawie, tak jak i w całym kraju następował stały wzrost wytwarzania odpadów, spowodowany zmianami modeli konsumpcji, a także produkcji (np. niekorzystne zastępowanie opakowań wielorazowego użytku jednorazowymi). Jednakże ostatnie dane sugerują, że przyczyny te zaczynają się już wyczerpywać. Należy zauważyć że Polska jest na takim etapie procesu konwergencji z gospodarkami starych krajów UE, że wiele tendencji zaczyna się odwracać. Dotyczy to różnych dziedzin, jak choćby korzystania z komunikacji publicznej, czy kolei, gdzie po długim okresie spadku obserwujemy tendencje wzrostowe. Należy przypuszczać, że podobnie jest i w dziedzinie odpadów - osiągnęliśmy już w bardzo dużym stopniu modele „zachodnie” i potencjał wzrostu ilości wytwarzanych odpadów jest już niewielki.

Dodatkowo należy uwzględnić takie czynniki jak:

1) Spodziewane osłabienie wzrostu gospodarczego (wiele źródeł wskazuje na zależność między ilością wytwarzanych odpadów a PKB). Elementarna wiedza ekonomiczna wskazuje, że gospodarka rozwija się w cyklach koniunkturalnych, których długość przeciętnie wynosi 11 lat, a po latach wzrostu następuje okres spadków. Dlatego też należy zakładać, że po okresie ogólnoświatowej koniunktury w latach 2003-2008 w latach 2009-2015 nastąpi okres stagnacji (w przypadku Polski, uwzględniając stały dopływ funduszy unijnych raczej słabego wzrostu). Autorzy rozmaitych planów gospodarki odpadami powinni oprócz studiowania danych statystycznych wyjść czasem na spacer do lasu. Obserwowanie natury sprzyja przydatnym konstatacjom, jak choćby takim, że żadne drzewo nie rośnie w nieskończoność.

2) Zakładane w PGO działania zmierzające do minimalizacji wytwarzania odpadów. Zapobieganie powstawaniu odpadów i zmniejszenie ilości wytwarzanych odpadów jest pierwszym punktem planowanego w PGO Systemu Gospodarki - zgodnie zresztą z hierarchia określoną w ustawie i dyrektywie. Narzuca się zatem pytanie, dlaczego efektów tych działań nie uwzględnia się w prognozie. Brak wiary? Brak ochoty przez władze miasta do realnych działań? Efekty te powinny być uwzględnione w prognozie, zwłaszcza, że w dalszej części niniejszego pisma znajdują się konkretne propozycje znacznego zwiększenia działań w tym zakresie. Czy autorzy sami nie wierzą w jej skuteczność? Po co więc rezerwują na nią aż 700 tys? (tab. 72, s.174).

3) Zmiana świadomości ekologicznej mieszkańców. Występującym tendencjom w przejmowaniu „zachodniego” modelu konsumpcji które prowadziły od lat do wzrostu wytwarzania odpadów, obecnie coraz częściej towarzyszą tendencje dbałości o stan środowiska, a w tym ograniczaniu wytwarzanych odpadów. Tendencje te są wspierane przez edukację ekologiczną, także planowaną w PGO.

4) „Uszczelnienie systemu” w miejscowościach podwarszawskich. Dotychczas dużym problemem było podrzucanie przez właścicieli domów pod Warszawą swoich odpadów komunalnych do altanek śmietnikowych w blokowiskach Warszawy. Jest to obecnie bardzo ograniczane przez kontrolowanie zawierania umów na wywóz odpadów, jak również przez kratowanie altanek śmietnikowych.

5) Wzrost kosztów wywozu odpadów jaki już nastąpił i ma następować systematycznie co roku. Należy sądzić, że wzrastające koszty usuwania odpadów już skłaniają i będą jeszcze bardziej skłaniać mieszkańców nad ograniczaniem ich wytwarzania.

Przyczyny powyższe tłumaczą spadek wytwarzanych odpadów w okresie 2006-2007 i ponieważ będą aktualne w następnych latach należy sądzić, że uzasadniają prognozowanie kontynuacji tendencji spadkowej.

W związku z powyższym wnioskujemy o weryfikację prognozy zmian w zakresie gospodarki odpadami. Stwierdziwszy fakt spadku wytwarzania odpadów w ostatnim roku dla którego dostępne są dane, a także pojawienie się wyżej wymienionych przesłanek, należy stwierdzić nieaktualność prognozy określonej w KPGO i WPGO, które były sporządzane w okresie, kiedy danych i zjawisk powyższych jeszcze nie stwierdzono. W konsekwencji należy przygotować nową prognozę, bazującą na aktualnych danych i przesłankach.

Naszym zdaniem prognoza ta powinna zakładać stały spadek ilości wytwarzanych odpadów w tempie takim jak pomiędzy rokiem 2006 i 2007, aż do roku 2014 lub 2015, kiedy spodziewamy się stabilizacji wynikającej z wyczerpania się potencjału wyżej opisanych czynników oraz ponownego wzrostu gospodarczego. Szczegółową prognozę powinni przedstawić autorzy, na potrzeby dalszych obliczeń zakładamy prognozę jak niżej:

Rok ilość odpadów komunalnych
2009 726 tys. t.
2011 700 tys. t.
2013 674 tys. t.
2015 648 tys. t.

Ilości wytwarzanych odpadów ulegających biodegradacji będą wynosić zatem następująco (55%):

Rok ilość odpadów biodegradowalnych
2009 399 tys. t.
2011 385 tys. t.
2013 371 tys. t.
2015 356 tys. t.

2. Dopuszczalne ilości odpadów ulegających biodegradacji kierowanych do składowania

W tabeli 71 na str. 140 znajdują się błędy w wyliczeniu dopuszczalnych ilości odpadów ulegających biodegradacji kierowanych do składowania. Zdziwienie budzi, że dla roku 2013 określono różną wielkość dopuszczalnego składowania wg założeń dyrektywy i wg założeń PGO, skoro dla tego roku w obu przypadkach jest ten sam wskaźnik (50%).

Z wartości dla lat 2008-2001 wynika, że wielkość referencyjna ilości odpadów ulegających biodegradacji w 1995 r. wynosi 263 tys. t. Wielkości wyliczone dla roku 2013 i 2015 są znacznie zaniżone. Powinno być dla roku 2013 132 tys. t., a dla roku 2015 132 tys. t wg założeń dyrektywy i 116 tys. t wg założeń PGO. W związku z tym zapotrzebowanie na moce przerobowe instalacji powinno wynosić w roku 2013: 342 tys. t zamiast 384 tys. t, a w roku 2015: 367 tys. t zamiast 421 tys. t.

Zatem dopuszczalne ilości odpadów ulegających biodegradacji kierowanych do składowania wyniosą:

2009 (74% z 263 tys. t): 195 tys. t. 2011 (63% z 263 tys. t): 166 tys. t. 2013 (50% z 263 tys. t): 132 tys. t. 2015 (44% z 263 tys. t): 116 tys. t.

Uwzględniając opisaną powyżej korektę prognozy wytwarzanych odpadów, zapotrzebowanie na moce przerobowe instalacji wyniesie (wg założeń PGO - bardziej rygorystycznych):

2009: 204 tys. t. - a nie 259 tys. t 2011: 219 tys. t. - a nie 298 tys. t 2013: 239 tys. t. - a nie 384 tys. t 2015: 240 tys. t. - a nie 421 tys. t

3. Tabela 62 str 126.

Konsekwentnie wnioskujemy o dostosowanie wartości w tabeli 62 na str 126 do wyżej wnioskowanych wartości w tabeli 71 na str. 140. Ponadto zdziwienie budzi rozbieżność wielkości dla roku 2013 w obu tabelach.

4. Poziomy odzysku i recyklingu odpadów opakowaniowych

Informujemy, że wskaźniki określone w projekcie PGO są niezgodne z dyrektywowymi (znowelizowana dyrektywa 94/62/WE) i ustawowymi obowiązkami poziomu odzysku, a zwłaszcza recyklingu odpadów opakowaniowych. W roku 2015 wymagany poziom odzysku wyniesie 60%, a recyklingu 55%. Według prognozy zawartej w PGO w 2015 r. ma być wytwarzanych 226 tys. t odpadów opakowaniowych, a ta sama prognoza przewiduje selektywną zbiórkę w 2015 r. jedynie 74 tys. t odpadów surowcowych (wszystkich - nie tylko opakowaniowych). Poziom recyklingu wyniesie zatem najwyżej 33%.

Brak osiągnięcia przez Warszawę wymaganych poziomów recyklingu może spowodować obciążeniem miasta przez rząd częścią ewentualnej kary jaką zostanie obciążony kraj - analogicznie jak w przypadku niewywiązania się z postanowień dyrektywy „składowiskowej” - czym straszono na spotkaniu konsultacyjnym w dniu 14.10.

Czy władze miasta nie wiedzą o wymaganiach dyrektywy opakowaniowej? Czy zatrudniają całkowicie niekompetentnych urzędników?

O ile w projekcie PGO szczegółowo zostały przeanalizowane wymogi dyrektywy „składowiskowej” i przewidziano odpowiednie działania do ich spełnienia (opracowano nawet specjalny Plan redukcji ilości odpadów komunalnych ulegających biodegradacji kierowanych na składowiska), to zupełnie pominięto wymogi dyrektywy „opakowaniowej”, zwłaszcza poziomy recyklingu. Wnioskujemy o dodanie takich analiz i dostosowanie działań określonych w PGO do ich spełnienia.

5. Zapotrzebowanie na podstawowe funkcje technologiczne systemu gospodarki odpadami

(tabela 61 str. 126)

Umieszczenie w rozdziale „Prognoza zmian w zakresie gospodarki odpadami” określenia zapotrzebowania na podstawowe funkcje technologiczne systemu gospodarki odpadami jest metodologicznie niewłaściwe. Pozycje takie jak: sortowanie odpadów surowcowych (selektywnie zebranych), czy odzysk/unieszkodliwianie odpadów niesegregowanych komunalnych, zależą nie tylko od ilości i morfologii wytwarzanych odpadów, ale przede wszystkim od zaproponowanego systemu gospodarki odpadami. Jeżeli system selektywnej zbiórki odpadów będzie bardzo rozwinięty to będzie się ich zbierać 40%, 50%, a nawet 60%, jeżeli będzie słabo rozwinięty to 10%, a jeżeli całkowicie zlikwidowany to wcale.

Z kolei wielkość odpadów do odzysku / unieszkodliwiania odpadów niesegregowanych jest pochodną wielkości odpadów zebranych selektywnie. Rozdział prognostyczny powinien zawierać dobrą prognozę wytwarzania odpadów i ich składu pod wszystkimi istotnymi względami (np. ilość odpadów opakowaniowych, ilość odpadów ulegających biodegradacji, ilość odpadów surowcowych w rozbiciu na poszczególne materiały itd.), natomiast ilości odpadów poddanych poszczególnym sposobom zagospodarowania powinny zostać określone w rozdziale „System gospodarowania odpadami i kierunki działań”.

Podawanie z góry wielkości odpadów do odzysku/unieszkodliwiania odpadów niesegregowanych przed określeniem systemu gospodarki odpadami jest błędne i tendencyjne.

6. Zapobieganie powstawaniu odpadów

Projekt PGO jako pierwszy punkt w celach głównych gospodarki odpadami słusznie wymienia minimalizację ilości wytwarzanych odpadów. Jest to zgodne z hierarchią określoną w ustawie i dyrektywie, zgodnie z zasadą: lepiej zapobiegać niż leczyć. Tylko, że cel ten ograniczono wyłącznie do edukacji ekologicznej. Tymczasem urząd miasta, ma znacznie więcej narzędzi do zapobiegania powstawaniu odpadów:

1) Wprowadzenie we wszystkich jednostkach urzędu miasta i podmiotach zależnych (urzędy dzielnic, szkoły, przedszkola, biblioteki, domy kultury, ośrodki sportowe, instytucje typu ZDM, ZTM, ZTP. ZOM, spółki miejskie, np. MPWiK, MPO, MZA, MPRO itp.) tzw. „zielonych zamówień” z wymogami nakazującymi np. zakup napojów wyłącznie w opakowaniach wielorazowego użytku, zakup naczyń jednorazowych tylko biodegradowalnych (i ograniczenie ich stosowania wyłącznie do imprez plenerowych - tam gdzie nie ma możliwości zapewnienia zmywania naczyń).

2) Propagowanie metod i urządzeń do samodzielnego kompostowania odpadów kuchennych i ogrodniczych w ogrodach domów jednorodzinnych - np. poprzez akcje promocyjne, czy dofinansowanie projektów pilotażowych wyposażania ogrodów w takie urządzenia.

3) Wspieranie używania w handlu i gastronomii opakowań wielorazowego użytku - np. poprzez ulgi w czynszu dla podmiotów, które zobowiążą się do stosowania głównie opakowań wielorazowego użytku.

Wnioskujemy o wprowadzenie powyższych działań do PGO.

7. Instalacje do termicznej utylizacji odpadów

Projekt PGO zakłada dominującą rolę spalania w systemie gospodarki odpadami. Projekt przewiduje spalanie łącznie 712 tys. t odpadów - w rozbudowanym ZUSOK (322 tys. t: 57 tys. t obecna linia + 265 tys. t nowe linie) i nowej spalarni (390 tys. t) z prognozowanej na 2015 r. ilości 883 tys. t - co jak stwierdzono wyżej jest wielkością znacznie zawyżoną. Projekt zakłada więc spalanie co najmniej 80% ilości odpadów komunalnych wytworzonych na terenie miasta.

Tak więc stwierdzenie o wybraniu opcji „zakładającej rozwój selektywnego zbierania odpadów i ich odzysku oraz unieszkodliwiania pozostałej ilości zmieszanych odpadów komunalnych w instalacji termicznego unieszkodliwiania” (str. 150) jest eufemizmem, manipulacją i próbą oszukania społeczeństwa. W rzeczywistości odzysk selektywnie zbieranych odpadów będzie pełnił rolę marginalną, a przytłaczająca większość odpadów trafi do pieca.

Równie manipulacyjne jest stwierdzenie ze str 154: System gospodarki odpadami dla m.st. Warszawy (...) pozwoli na: - unieszkodliwienie termiczne około 700 tys. Mg komunalnych frakcji resztkowej odpadów zmieszanych(...). Frakcja obejmująca ponad 80% wytwarzanych w mieście odpadów jest nazywana „resztkową”!!!

Zaznaczamy, że tak duży udział planowanych zakładów termicznej utylizacji świadczy o groźbie ich przeskalowania (zwłaszcza w kontekście opisanych wyżej zarzutów o zawyżenie prognoz wytwarzania odpadów). Przestrzegamy, że w tej dziedzinie zostanie powielona sytuacja z końca dekady Gierka, kiedy do realizacji wpisywano wiele zakładów przeskalowując ich wielkość, zaniżając koszty i zawyżając dane wskazujące na ich potrzebę. Po ich ukończeniu stały niewykorzystane, a społeczeństwo dziesiątki lat spłacało kredyty. Sytuacja jest dokładnie taka sama: rozdęte plany w końcówce koniunktury, a później w czasie regresu na wpół puste zakłady i olbrzymie zadłużenie administracji publicznej.

Nasze przewidywania są tym bardziej realne, że całkiem podobna sytuacja miała już miejsce w przypadku ZUSOK. Według danych w projekcie PGO jest on obecnie wykorzystywany jedynie w ok. 50%. Społeczeństwo wyłożyło na budowę zakładu 180 mln zł, a teraz okazuje się, że pracuje on tylko w połowie. W dodatku nie jest on wyposażony w instalację do przerobu żużli na materiały budowlane co było obiecywane, a kompost nie nadaje się do użytku wbrew solennym zapewnieniom zamieszczonym w ulotce z 1997 r. Na jakiej podstawie urzędnicy mają obecnie czelność żądać od podatników miliarda złotych na kolejne spalarnie, skoro istniejące stoją w połowie puste?

Nasuwa się także przypuszczenie, że wskazane powyżej nieprawdziwe prognozy i błędnie podane (czytaj: sfałszowane) dane odnośnie wymaganej wielkości instalacji nie są dziełem przypadku, błędu, czy niewiedzy, tylko celowym działaniem, mającym (podobnie jak w czasach Gierka) za zadanie podjęcie za wszelką cenę realizacji w istocie nieuzasadnionych inwestycji z publicznych pieniędzy. Manipulacje te mogą powstawać na zlecenie zainteresowanych firm.

8. Spalanie dziesięciokrotnie droższe od innych metod

Tymczasem jak można się przekonać z danych dla poszczególnych inwestycji publicznych i prywatnych zawartych w Harmonogramie rzeczowo-finansowym, instalacja do termicznej utylizacji odpadów (spalarnia) jest wielokrotnie droższa od zakładu o dowolnej innej technologii przetwarzania bądź utylizacji odpadów w przeliczeniu na tonę przetwarzanych rocznie odpadów.

Inwestycja koszt inwestycyjny na 1 tonę rocznej wydajności
Rozbudowa ZUSOK (ze spalarnią - bez kosztów dotychczas poniesionych) 1800 zł/t
Spalarnia Remondis 2000 zł/t
Rozbudowa ZUOK Radiowo (MBT, kompostownia, sortownia, itd. bez kosztów dotychczas poniesionych) 188 zł/t
Kompostownia Pro-Las 375 zł/t
Bioreaktor Sita 415-830 zł/t
Zakład Sita przy ul. Zawodzie (sortownia, MBT, odp. niebezpieczne) 43 zł/t
Zakład Sita przy ul. Mszczonowskiej (jak wyżej) 43 zł/t
Kompostownia Energoutech 40 zł/t
Sortownia Byś 188 zł/t

Nasuwa się pytanie, dlaczego dla proponowanego systemu gospodarki odpadami przyjęto technologie najdroższe, wielokrotnie droższe od innych, wysoce skutecznych?

Jednocześnie w projekcie PGO brakuje jakichkolwiek analiz ekonomicznych. Przyjmuje się najdroższe rozwiązania i nie dostrzega konieczności uzasadnienia tak wysokich kosztów. Wydaje się, że budowa instalacji o łącznym koszcie ponad 1 mld zł z publicznych środków, przy możliwości rozwiązania tego samego problemu wielokrotnie taniej, wymaga jakiegoś ekonomicznego uzasadnienia? Czy decydenci uchwalający PGO będą dysponowali wystarczającymi danymi, aby podjąć decyzję?

Praktykę opracowywania planów i strategii bez analiz ekonomicznych uważamy za skandaliczną. Gdyby na podobnej zasadzie przyjmowano strategie transportowe dla miasta to najlepszym rozwiązaniem okazałoby się zakupienie helikoptera dla każdego mieszkańca!

Autorzy PGO powołali się jedynie na Studium Wykonalności dla projektu pt.: Rozwiązanie problemów gospodarki odpadami w Warszawie - etap I - Modernizacja i rozbudowa Zakładu Unieszkodliwiania Stałych Odpadów Komunalnych i zawartą w nim analizę dwóch różnych wariantów gospodarki odpadami. To powołanie się naszym zdaniem nie może być skuteczne, gdyż:

1) Analiza została zrobiona w sposób tendencyjny, oceny wariantu spalarniowego dokonano wyjątkowo optymistycznie, a wariantu MBT wyjątkowo pesymistycznie, co było przedmiotem krytyki uczestników Warszawskiego Okrągłego Stołu Odpadowego, obecnie wykonawca ma dokonać ponownej analizy.

2) Oba analizowane warianty nie zakładały znacznego rozwoju selektywnej zbiórki i recyklingu odpadów (nie zdefiniowano wariantu najkorzystniejszego dla środowiska)

3) Studium Wykonalności jest odrębnym dokumentem, który nie przechodził procedury udziału społecznego, gdy będzie do niej zgłoszony będziemy poddawać szczegółowej krytyce zawarte w nim analizy. Przywoływanie w PGO zewnętrznych dokumentów, niedostępnych publicznie, bez możliwości poznania założeń analiz, metodologii i poddania ich debacie jest niedopuszczalne.

W związku z tym domagamy się przeprowadzenia rzetelnej analizy finansowej możliwych wariantów gospodarki odpadami, lub jeszcze lepiej: pełnej analizy wielokryterialnej. Analiza ta powinna porównywać różne warianty możliwego systemu gospodarki odpadami, uwzględniając kryteria finansowe, ekonomiczne, a ponadto społeczne (np. liczba stworzonych miejsc pracy) i ochrony środowiska (w tym możliwość spełnienia wymagań dyrektyw, emisja CO2, bilans odzyskanej energii) i na jej podstawie powinien zostać wybrany wariant najlepszy.

W szczególności co najmniej jeden z analizowanych wariantów powinien zakładać brak budowy czy rozbudowy spalarni, z uwagi na wysoki koszt takich działań. Zamiast tego powinny zostać zaproponowane technologie, systemy i instalacje, które pozwolą odzyskać i zagospodarować taką część odpadów, aby przy skierowaniu na składowiska tylko ilości dopuszczalnej dyrektywami, istniejąca spalarnia w ZUSOK była wystarczająca dla utylizacji reszty wymagającej spalenia.

9. Miasto nie musi inwestować w spalarnie

Przedstawione w Harmonogramie rzeczowo-finansowym plany budowy (i rozbudowy) przez różne podmioty różnych instalacji wielokrotnie przewyższają potrzeby obsługi miasta. Podmioty prywatne zgłosiły plany inwestycji o łącznej wydajności rocznej 1,68 miliona ton (instalacje miasta i MPO to kolejny 1 milion t). Powstaje pytanie, czy przy tak znacznych planach sektora prywatnego potrzebne są jeszcze jakiekolwiek inwestycje miejskie? Dlaczego podatnicy mają wyłożyć ponad 1 miliard publicznych pieniędzy, skoro instalacje mogą powstać bez nakładów z budżetu miasta? Jest też o wiele wyższa pewność, że inwestycje prywatne będą bardziej trafione i racjonalne.

10. Spalanie odpadów nie jest odzyskiwaniem tylko marnowaniem energii oraz surowców

W projekcie PGO wychwala się spalanie odpadów jako działanie ekologiczne, pozwalające odzyskać energię zawartą w odpadach (np. na str. 150 pisze się o produkcji „znacznych ilości energii cieplnej i elektrycznej na potrzeby mieszkańców”) . Jest to mit. W rzeczywistości jak podano na str. 158 planuje się, że rozbudowana spalarnia w ZUSOK będzie dostarczać rocznie 104 052 MWh energii elektrycznej i 195 000 MWh energii cieplnej. Odpowiada to mocy 12 MW dla energii elektrycznej i 22 MW dla energii cieplnej. Odpowiada to 2% mocy elektrycznej i 1% mocy cieplnej jednej tylko z warszawskich elektrociepłowni - EC Siekierki (622 MW mocy elektr. i 2081 mocy cieplnej).

W rzeczywistości spalając tonę tworzyw sztucznych, czy papieru odzyskujemy energię około dziesięciokrotnie mniejszą niż została zużyta do wyprodukowania tych materiałów. Poddając je recyklingowi oszczędzamy wielokrotnie więcej energii. Spalanie to zamiana surowców wtórnych i kompostu, które stanowią razem znaczną część odpadów w żużle, popioły i dwutlenek węgla. Spalnie odpadów to olbrzymie marnotrawstwo surowców, energii i poważne źródło CO2. Dwutlenek węgla wyprodukowany w spalarniach warszawskich pomniejszy limity polskich hut i cementowni.

11. Brak systemu EKO-AB

W projekcie PGO nie wspomniano ani słowem o systemie EKO-AB (tzw. „ekodomki”, którymi zastępuje się dotychczasowe altanki śmietnikowe, i w których zatrudniony pracownik starannie rozdziela wstępnie segregowane przez mieszkańców odpady na kilkadziesiąt frakcji), która z rewelacyjnymi wynikami (poziom recyklingu rzędu 80%) sprawdziła się w Płocku w skali 10-tysięcznego osiedla w zabudowie blokowej. Budzi to zdziwienie, dlatego, że system ten od roku jest przedmiotem zainteresowania Warszawskiego Okrągłego Stołu Odpadowego i zdobył zgodne wysokie oceny jego uczestników. Dlaczego ustalenia wypracowane podczas WOSO nie mają wpływu na projekt PGO? Czy WOSO ma być tylko kółkiem dyskusyjnym, bez żadnego wpływu na dokumenty strategiczne miasta?

Sprawa ta jest dziwna tym bardziej, że przedstawiciele miasta na WOSO wielokrotnie deklarowali, że system EKO-AB cieszy się ich poparciem i miasto będzie robiło wszystko by go wspierać. Sytuacji nie zmienia fakt, że miasto nie może być bezpośrednim inwestorem samych kontenerów, gdyż nie jest właścicielem odpowiednich nieruchomości. Jednak dysponuje wieloma środkami zachęcania i wspierania do takich inwestycji, jak choćby dotacjami z gminnego funduszu ochrony środowiska, czy wsparciem prawno - organizacyjnym. Tym bardziej, że w PGO wymienianych jest wiele zakładów, czy instalacji, które nie są i nie będą własnością miasta.

Domagamy się uwzględnienia systemu EKO-AB w systemie gospodarowania odpadami, a nawet przyznania mu wiodącej roli.

12. XXI wiek wymaga rozwiązań z XXI wieku, a nie z wieku XIX

W trakcie konsultacji autorzy projektu PGO roztoczyli wizję surowych wymogów Unii Europejskiej, w tym co chwila podkreślając wymóg likwidacji składowisk odpadów. Jeżeli Unia Europejska stawia surowe wymagania to oznacza to, że należy wdrażać zaawansowane i nowoczesne technologie. Musimy zapomnieć o jednym kuble na śmieci w domu! Unia chce od nas nowoczesnego, przyjaznego środowisku systemu gospodarki odpadami, szanującego surowce, energię i klimat.

A tymczasem autorzy PGO planują nadal 80% odpadów wyrzucać do jednego kubła. Z tych odpadów nic sensownego zrobić się już nie da (poza odzyskaniem ferromagnetyków). I robić z tego pseudo-kompost, a resztę spalać. 21 wiek wymaga od nas rozwiązań z 21 wieku, a nie spalania śmieci, jak w wieku dziewiętnastym.

Jest to sprzeczne z dyrektywową i ustawową hierarchią postępowania z odpadami: zapobiegać powstawaniu, wykorzystywać powtórnie to czego powstaniu nie da się zapobiec, poddawać recyklingowi to, czego nie da się wykorzystać ponownie, utylizować tylko to, czego nie da się poddać recyklingowi. W projekcie PGO ta hierarchia została postawiona na głowie.

Komisja Europejska inaczej niż władze miasta wyobraża sobie właściwą gospodarkę odpadami i do takiego rozwoju spalarni odpadów w Warszawie nie dopuści. A my zapewniamy, że im w tym pomożemy. Plany budowy i rozbudowy spalarni odpadów w Warszawie nie uzyskają przyzwolenia społecznego. Władze miasta tracą na te projekty tylko czas, zamiast tworzyć system gospodarki odpadami oparty na technologiach najbardziej efektywnych ekologicznie, tanich, akceptowalnych społecznie, tworzących miejsca pracy.

13. Brak dostosowania do projektu nowej dyrektywy

Chociaż akceptacja dnia 17 czerwca 2008 r. przez Parlament Europejski wprowadzenia nowej dyrektywy o odpadach jest wspomniana w projekcie PGO na str 137, to jednak projekt zupełnie nie przybliża miasta do spełnienia planowanych w dyrektywie obowiązków.

Już w preambule dyrektywy potwierdza się, że:

(7) W swojej rezolucji z dnia 24 lutego 1997 r. w sprawie wspólnotowej strategii w zakresie gospodarowania odpadami Rada potwierdziła, że naczelnym priorytetem w gospodarce odpadami powinno być zapobieganie ich powstawaniu oraz że ponowne wykorzystanie i recykling materiałów powinny mieć pierwszeństwo przed odzyskiem energii z odpadów, o ile i tylko w takim zakresie, w jakim są to najbardziej ekologiczne z dostępnych metod.

I dalej całkiem wprost:

29) Zgodnie z hierarchią postępowania z odpadami i z celem utworzenia "społeczeństwa recyklingu" państwa członkowskie powinny popierać stosowanie odpadów posegregowanych w wyniku recyklingu (takich jak papier z odzysku) i o ile to możliwe, nie powinny wspierać składowania lub spalania takich odpadów.

Podkreślamy, że jak z powyższego wynika teraz Unia Europejska w takim samym stopniu jest przeciwna spalarniom, jak obecnie składowiskom.

Artykuł 4 projektu dyrektywy określa hierarchię postępowania z odpadami:

Poniższa hierarchia postępowania z odpadami ma zastosowanie jako kolejność priorytetów w przepisach i polityce dotyczących zapobiegania powstawaniu odpadów oraz gospodarowania odpadami:
a) zapobieganie;
b) przygotowywanie do ponownego użycia;
c) recykling;
d) inne metody odzysku, np. odzysk energii;
oraz
e) unieszkodliwianie.

Artykuł 8 punkt 2 a) określa następujący cel:

do 2020 roku przygotowanie do ponownego wykorzystania i recyklingu materiałów odpadowych, przynajmniej takich jak papier, metal, plastik i szkło z gospodarstw domowych i w miarę możliwości innego pochodzenia pod warunkiem, że te strumienie odpadów są podobne do odpadów z gospodarstw domowych, zostanie zwiększone do minimum 50% wagi

Według danych projektu PGO w 2007 odpadów materiałowych z powyższych surowców było 340 tys. t. Oznacza to obowiązek skierowania do recyklingu 170 tys. t, podczas gdy projekt PGO zakłada na rok 2015 jedynie 74 tys. t.

Jak z tego wynika projekt PGO nie przygotowuje miasta do realizacji planowanej nowej dyrektywy o odpadach. Wprost przeciwnie, zakłada inwestowanie w inne procesy niż będą wymagane dyrektywą. Należy podkreślić, że planowane w PGO instalacje termicznego przetwarzania odpadów nie spełnią kryterium trwałości, gdyż już od 2020r. nie będą mogły być w całości wykorzystane, z uwagi na konieczność skierowania do recyklingu minimum 170 tys. t odpadów materiałowych.

14. System gospodarowania odpadami

Jak z powyższego wynika kluczową sprawą dla spełnienia obecnych i przyszłych zobowiązań unijnych jest osiągnięcie odpowiedniego poziomu recyklingu. Dlatego też odpowiedni poziom recyklingu powinien być zapisany w celach gospodarki odpadami i stanowić jeden z podstawowych, mierzalnych celów (targetów) i wskaźników PGO.

Naszym zdaniem poziom ten powinien dla roku 2015 być określony na co najmniej 40% (rozumiany jako stosunek odpadów skierowanych do recyklingu lub przetwarzania na pełnowartościowy kompost do całości odpadów wytworzonych). Wynika to z poniższej kalkulacji opartej na założeniu stałego wytwarzania odpadów na poziomie 2007 r. czyli 750 tys. t (choć spodziewamy się, że w rzeczywistości wielkość ta będzie spadać).

Zakładając dalsze funkcjonowanie ZUSOK przy ul. Gwarków jak dotychczas - z nominalną wydajnością 128 tys. t rocznie, oraz modernizację ZUOK Radiowo - zgodnie z projektem PGO do wielkości 160 tys. t oba te zakłady będą utylizować 288 tys. t odpadów zmieszanych rocznie. Dodatkowo w roku 2015 będzie dozwolone składowanie odpadów w ilości 166 tys. t - załóżmy jako cel ograniczenie tej ilości do 150 tys. t. Łącznie do ZUSOK, ZUOK i do składowania można będzie zatem skierować 438 tys. t. Należy dążyć do tego, żeby ilość odpadów zmieszanych w mieście - do roku 2015 nie przekraczała tej wielkości.

Możliwa jest dalsza redukcja tej wielkości, chociaż należy się pogodzić że ok. 100 tys. t (13%) stanowią odpady nie nadające się do przetworzenia. Są to następujące pozycje z tab. 17:

Poz. 5: frakcja 0-10mm: 37,5 tys. t;

Poz. 6: inne: 36,3 tys. t;

Poz. 14: odpady mineralne pow. 10 mm: 5,9 tys. t

Poz. 20: odpady wielkogabarytowe: 11,1 tys. t

Z łącznej wielkości 752 tys. t odpadów po odjęciu powyższych 438 tys. t i ok. 10 tys. t odpadów budowlanych, wydzielonych ze strumienia odpadów i zagospodarowanych zgodnie z projektem PGO pozostaje 304 tys. t odpadów do recyklingu (ok. 40%).

Z 752 tys. t 340 tys. t stanowią odpady surowcowe, a 239 tys. t opakowaniowe. Z tych ostatnich w roku 2015 co najmniej 55% musi zostać skierowanych do recyklingu tj. 131 tys. t. Jednakże planowana nowa dyrektywa na 2020 r. będzie wymagała recyklingu 50% z odpadów metalowych, plastikowych, papierowych i szklanych (razem 340 tys. t) czyli 170 tys. t. Dlatego uważamy, że przyjęcie za celu recykling 150 tys. t w 2015 r będzie dobrym przygotowaniem do nowej dyrektywy.

Pozostałe ok. 154 tys. t odpadów powinny stanowić odpady biodegradowalne zbierane selektywnie kierowane do takich instalacji jak kompostownie, instalacje fermentacyjne, czy bioreaktory. Obiekty takie planowane są przez poszczególne firmy. Można rozważyć jednakże budowę miejskiej kompostowni zamiast planowanej w projekcie PGO drugiej spalarni.

Osiągnięcie 40% poziomu recyklingu nie powinno być zadaniem zbyt ambitnym w okresie 7 lat zważywszy, że już obecnie całe kraje osiągnęły wskaźnik powyżej 50% (Niemcy, Irlandia, Austria, Belgia), a Holandia nawet 63% (wg prezentacji jednego z głównych orędowników spalarni w Polsce - dra T. Pająka). Jest to możliwe orientacyjnie już przy liczbie ok. 800 'ekodomków' systemu EKO-AB w Warszawie. Dlatego opisany wyżej wariant należy traktować jako minimalny, zakładający jedynie osiągnięcie najtańszym kosztem stanu wypełniania obowiązków prawnych. Natomiast możliwe jest zdefiniowanie wariantu 'ambitnego' charakteryzującego się:

- Osiągnięciem poziomu recyklingu ok. 50-60%.

- Brakiem składowania odpadów nieprzetworzonych.

- Objęciem całej zabudowy wielorodzinnej w mieście systemem EKO-AB (ok. 1500 'ekodomków').

Podkreslamy, że nawet wariant 'ambitny' będzie dużo tańszy niż system zaproponowany w projekcie PGO, gdyż budowa 1500 „ekodomków” to koszt ok. 100 mln zł ( w dodatku do pokrycia w większości przez właścicieli nieruchomości), natomiast rozbudowa ZUSOK i druga spalarnia to koszt ponad miliarda zł.

Wnioskujemy o włączenie obu wyżej opisanych wariantów do porównań wnioskowanych w pkt. 8.

Wyżej przedstawiany zarys systemu gospodarowania odpadami będzie dużo tańszy od systemu z projektu PGO, spełni wymogi dyrektywowe i ustawowe i będzie znacznie realizował cele ekologiczne i społeczne.

15. Edukacja nie zaplanowana

Działania edukacyjno - informacyjne dla mieszkańców m.st. Warszawy, na które planuje się wydać 700 tys zł nie zostały w żaden sposób doprecyzowane ani skorelowane w czasie z innymi działaniami. W kolumnie Okres realizacji zadania podano 2008-11 czyli cały okres planu! Tak ogólnikowe ujęcie tej kwestii grozi powtórzeniem błędów sprzed kilku lat kiedy na kampanię Śmieć przykładem wydano 800 tys. zł i nie wiadomo, czy przyniosła ona jakiekolwiek wymierne efekty, wiadomo zaś że towarzyszyło jej likwidowane pojemników do selektywnej zbiórki. Czyżby znowu celem było wydanie 700 tys bez żadnego namysłu nad efektami? Może i tak, skoro celem jest spalanie.

16. Nieprzystępna forma

Ponato zasługuje na krytykę sama forma dokumentu – ze względu na objętość, przeładowanie nadmiarem zbędnych danych (może nawet celowe aby stworzyć barierę uniemożliwiającą wyłowienie z tego chaosu istotnych treści). Początkowe rozdziały opracowania przytłaczają mnóstwem zupełnie nieistotnych informacji - np. Warszawa położona jest nad środkowym biegiem Wisły, na średniej wysokości 100 m n.p.m., na 52°13 szerokości geograficznej północnej i 21°02 długości geograficznej wschodniej.

Rzuca się w oczy wiele zdań ogólnikowych, pozbawionych jakiejkolwiek treści, zupełnie jakby autorom zależało na maksymalnym powiększeniu objętości tekstu i wykazaniu się liczbą stron oraz pisaniem wszystkiego, co znaleźli na temat odpadów, zamiast sensem i czytelnością. Np. tautologie w rodzaju System gospodarowania odpadami medycznymi i weterynaryjnymi na terenie m.st. Warszawy jest częścią funkcjonującego systemu gospodarowania odpadami na terenie miasta. Czy: Monitoring gospodarki odpadami polegał będzie na działaniach organizacyjno - kontrolnych.

Biorąc pod uwagę szeroko zakrojone konsultacje, które pochwalamy, nie można zaakceptować dokumentu w obecnej formie, która nawet dla osób wykazujących ponadprzeciętne zainteresowanie tematem, jest nie do przebrnięcia. Widać wyraźnie, że autorzy w ogóle nie starali się, aby opracowanie było przystępne - co można osiągać przy pomocy odpowiedniej struktury rozdziałów, kolejności poruszania spraw, przechodzenia od ogółu do szczegółu, streszczania, przypisów, odsyłaczy itp.

17. Podsumowanie

Projekt PGO w obecnej formie spowoduje brak osiągnięcia określonego dyrektywą o odpadach opakowaniowych poziomów recyklingu w 2015 roku, co spowoduje obciążenie Warszawy karami. Projekt również nie przybliża miasta do realizacji planowanej nowej dyrektywy o odpadach, która w 2020 r. wprowadzi obowiązek recyklingu połowy odpadów surowcowych. Zamiast rozwijania selektywnej zbiórki i recyklingu projekt stawia na rozwój spalarni odpadów, które według nowej dyrektywy mają być unikane w tym samym stopniu, co według obecnej składowiska.

Projekt zakłada bardzo niewielki wzrost recyklingu, poniżej poziomu wymaganego prawem w 2015 r., odbiór aż 80% odpadów jako odpadów zmieszanych, za to przewiduje rozbudowę spalarni i budowę kolejnej o łącznej wydajności niemal takiej jak łączna ilość odpadów komunalnych wytworzonych w Warszawie w 2007r.

Wszystko to pomimo, że - jak wynika ze zgłoszonych przez różne podmioty planów budowy różnych instalacji do przetwarzania odpadów - spalarnie są wielokrotnie (nawet kilkunastokrotnie) droższe od innych instalacji (w przeliczeniu na 1 tonę rocznego przerobu). W dodatku podmioty prywatne (bez MPO) zgłosiły plany budowy instalacji o łącznej wydajności dwukrotnie przekraczającej wielkość wytwarzanych w mieście odpadów, czyli nie ma w ogóle potrzeby prowadzenia inwestycji za pieniądze podatnika.

W tekście projektu podano niewłaściwe (czytaj: sfałszowane) dane odnośnie ilości odpadów dozwolonych do składowania w roku 2015 i w związku z tym zawyżono wielkości niezbędnych instalacji. Jednocześnie prognozuje się stały wzrost ilości wytwarzanych odpadów mimo, że w ostatnim roku zanotowano ich spadek, osłabia się wzrost gospodarczy, wzrastają opłaty za wywóz odpadów, a PGO przewiduje działania mające na celu zapobieganie ich powstawaniu. Dokument jest tendencyjny, zmanipulowany na korzyść firm zainteresowanych budową kosztownych spalarni, które w rzeczywistości nie są potrzebne, a po 2020 r. nie będą miały czego spalać.

Plan przewiduje wydanie ponad miliarda zł z kieszeni podatnika na kosztowne instalacje bez jakiejkolwiek analizy ekonomicznej. Jednocześnie milczeniem pominięto np. płocki system EKO-AB, który został sprawdzony w skali 10-tysięcznego osiedla, powoduje odzyskanie przez recykling i kompostowanie niemal 80% odpadów i jest przedmiotem entuzjastycznego zainteresowania Warszawskiego Okrągłego Stołu Odpadowego.

W sytuacji kiedy Unia nakazuje stopniową eliminację składowisk, miejscy urzędnicy nadal przewidują wyrzucanie do jednego kubła 80% odpadów. A problem najlepiej rozwiązać sięgając po miliardy do kieszeni podatnika. I to w sytuacji, gdy obecna spalarnia jest wykorzystywana w 50%. Mieszkańców Warszawy nie stać na taką niegospodarność i taką niekompetencję urzędników.

Dlatego wnioskujemy o całkowitą rewizję projektu PGO i uwzględnienie naszych wniosków.